sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 9

Kiedy się obudziłam , po woli się przeciągnęłam i zdjęłam z siebie kurtkę . Zobaczyłam , że Rikera nie ma przy mnie . Bardzo się wystraszyłam .Wstałam tak szybko jakby wylali na mnie gorąca kawę , cóż to że Rikera przy mnie nie ma , przebudziło mnie chyba najbardziej .Od razu rozejrzałam się po całej wysepce . Zaczęłam chodzić po brzegach stawu , chciałam nabrać trochę wody na rękę i przetrzeć sobie nią twarz , jednak kiedy ja dotknęłam , ciarki mnie przeszły , ponieważ woda była lodowata . Nie wiedziałam co mam ze sobą teraz zrobić , czułam kompletną pustkę . Przesiedziałam na kocu jakąś godzinę , albo i nawet więcej . Zrobiłam się głodna , a nie miałam nic przy sobie do jedzenia , jednak nie chciałam tez iść na miasto w takim stanie . No bo byłam lekko spocona , moje włosy wyglądały jak siano , a ubrania no nie były za czyste . Siedząc tak na tym kocu w końcu dostrzegłam Rikera zbliżającego się do mnie .
- Gdzie byłeś ? Dlaczego mnie zostawiłeś ? Wystraszyłam się kiedy zobaczyłam że cię nie ma - wytłumaczyłam
- Spokojnie poszedłem tylko do sklepu aby przynieść ci coś do jedzenia ,bo pewnie jesteś głodna , i nie chciałem cię przestraszyć , po prostu nie chciałem cię budzić - wyjaśnił blondyn
- Rozumiem - odpowiedziałam
- Masz proszę
- Co to jest ? - zapytałam
- Zupa pomidorowa . Pomyślałem że najlepiej zjadłabyś sobie coś ciepłego bo w nocy było zimno . - powiedział z uśmiechem , po czym ja wzięłam od niego miskę zapakowaną w folię
- No a ty ? - mruknęłam
- Ja już jadłem - powiedział , przymrużając jedno oko do mnie
- Dziękuję - doparłam
Gdyby nie on , pewnie siedziałabym tu sama , była bym zmarznięta i głodna , jednak się cieszyłam że on jest przy mnie .Kiedy zjadłam miałam jakąś dziwną ochotę komuś się wyżalić ... Zrobiło mi się smutno , jednak nie chciałam tego okazywać . Odeszłam więc od koca i zaczęłam maszerować ze spuszczoną głową , aby Riker nie zauważył jak bardzo jestem przygnębiona . Jednak przed nim nie da się niczego ukryć . Chłopak widząc że idę coraz dalej podbiegł do mnie i zarzucił swoją ręką na moje ramię .
- Diana , co się dzieje ? - zapytał przejęty
- Nic , nie ważne - udawałam że nic się nie dzieje , jednak w głębi serca pragnęłam znowu wypłakać i wyżalić mu się na jego ramieniu .
- Przecież widzę , że coś jest nie tak - powiedział stając przede mną , a tym samym blokując mi drogę
Ja tylko skierowałam wzrok na dół  , a on ręką podniósł delikatnie moją twarz i spojrzał mi w oczy , było to jednoznaczne , ze ja zrobiłam to samo
- Posłuchaj ... mi możesz wszystko powiedzieć .. chciałbym ci pomóc , ale nie wiem jak bo nie chcesz mi powiedzieć całej prawdy - mówił stanowczo , ale za równo miło i łagodnie
- Myślisz , że ktoś taki jak ja , ma czym się chwalić ? Czy ty byś chciał się chwalić , że ....ah zresztą nie ważne ...
- Diana , ja ciebie wysłucham , pomogę ci rozwiązać twój problem i na pewno cię nie zostawię z tym wszystkim samej , ale ty musisz , ze mną współpracować ...- odparł , ja w końcu postanowiłam wyciągnąć to z siebie i opowiedzieć mu wszystko od początku , postanowiłam powiedzieć nawet to komu jeszcze nigdy tego nie powiedziałam ...
- Za nim ci to wszystko opowiem obiecaj , że nikomu tego nie powiesz ... będziesz pierwsza osobą której opowiem co tak na prawdę działo się w moim życiu ... - powiedziałam biorąc głęboki wdech i wydech
- Obiecuje - odpowiedział Riker
- A więc , było to bardzo dawno temu ... na samym początku byliśmy jedną wielką kochaną się rodziną , jednak pewnego dnia wybrałam się z ojcem na spacer . Miałam w tedy 12 lat ... tata kazał mi usiąść na jednej z ławek i poczekać z jego kolegami , on miał iść tylko do sklepu gdzie miał kupić dla nas wszystkich lody . Pamiętam to do dziś bardzo dobrze , ze minęło 15 minut a ojca dalej nie było , weszłam więc do tego sklepu wbrew za kazaniom jego kolegów . W tedy ujrzałam całującego się jego z młodą atrakcyjną kobietą . Miałam łzy w oczach i właśnie w tedy zaczął się koszmar . Tata nawet nie zauważył że ich widziałam ja wybiegłam ze sklepu a jeden z jego kolegów dorwał mnie i pobił ... za to że złamałam zakaz wchodzenia do sklepu i zagroził że jeśli powiem matce co widziałam to pobije mnie jeszcze mocniej . Sprawa ucichła , lecz po 2 latach , natrafiła mi się kolejna ''przygoda'' ... Byłam w tedy w szkole i skończyłam lekcję o 2 godziny wcześniej , poszłam więc do domu , ale kiedy weszłam do niego zobaczyłam jak ... jak matka robi z ojcem pierogi ... jednak to była tylko improwizacja , ja cały czas obserwowałam ich z ukrycia w pewnym momencie do kuchni weszła Amelia , a ja zobaczyłam że ojciec uderzył ją bez powodu w twarz . Kiedy wieczorem spytałam się matki dlaczego on to zrobił , dowiedziałam się że jest chory umysłowo . Poszedł się leczyć , leczy się do dziś , jednak ja cały czas się jego boje ... No a potem doszły jeszcze kłopoty ze mną i R5 , czyli wami . Ojciec nie raz w tedy podniósł na mnie rękę , dzisiaj nie mam już tylu siniaków co kiedyś ... - mówiąc to rozpłakałam się , nie wiedziałam po co mu to wszystko opowiedziałam
- O mój boże , Diana nie wiedziałem że miałaś takie trudne dzieciństwo i życie ... - powiedział ze smutkiem i przejęciem chłopak .
Ja odeszłam od niego i powędrowałam z powrotem na koc , gdzie zakryłam oczy rękami i zaczęłam jeszcze bardziej płakać . Blondyn oczywiście usiadł obok mnie i przytulił .
-Spokojnie , puki jesteś przy mnie , obiecuje że nic ci się nie stanie i już nikt nie będzie cię bił . - mówił z poważną miną , a ja wtuliłam się w niego . Byliśmy tak w tuleni w siebie z dobre 20 minut w pewnym momencie Riker odwrócił się w moja stronę , pochylił głowę , i powoli mnie po całował , jednak całus szybko został odwzajemniony przeze mnie i zamienił się w namiętny pocałunek .
Jednak w końcu to nie jest bajka tylko moje koszmarne życie i oczywiście coś musiało się spieprzyć . Do Rikera zadzwonił Ross , ten oczywiście odebrał .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Riker przyjdź tu szybko , jesteś nam potrzebny !
- Nie mogę teraz !
- A więc co jest ważniejsze od nas od R5 !?
W tedy chłopak popatrzył na mnie i westchnął
- Nie nic ... gdzie jesteście i co się stało ? - zapytał Riker
- Jesteśmy w kawiarni na ulicy Mazowieckiej 2/3
- Okej , zaraz tam będę - powiedział z lekkim wkurzeniem najstarszy
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Diana ja przepraszam , zobaczymy się później - powiedział po czym po prostu sobie pobiegł . I co ja sobie wyobrażałam ?! Jeden nieuzasadniony telefon Ross'a a on leci na jego zawołanie . Z resztą co ja sobie myślałam !? Że co, że teraz będzie idealnie że się zakochałam !? Że on jest inny niż wszyscy pozostali faceci !? Nie on jest taki sam ... a ja głupia i naiwna opowiedziałam mu o wszystkich moich problemach życiowych z nadzieją , że on mnie zrozumie i podniesie na duchu ! Ale przecież tak być nie mogło ! Przecież to jest cały czas jedno i te samo , moje gówniane życie . Mam już tego dosyć , nie mam już na nic sił . Myślałam że mogę mu zaufać , że on pomoże mi zmienić moje życie na lepsze , że ono się zmieni dzięki jemu ...ale myliłam się ... no ale co ja sobie myślałam !? Przecież on jest gwiazdą , a ja jestem jakąś prostaczką z ulicy która nie ma już nawet prowizorycznej rodziny . To jest właśnie moje szczęście , to jest cały urok mojego życia . Kiedy zawsze coś zaczyna mi się układać to zawsze musi się coś spieprzyć . No bo przecież to wszystko było by zbyt piękne , aby było możliwe . Dlaczego to akurat mnie spotkało !? Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia jak inni !? Dlaczego nie mogę mieć normalnej rodziny !? Okazało się , że jest jeszcze gorzej niż jak to sobie wyobrażałam . No , ale cóż trzeba żyć dalej ... No właśnie , ale czy koniecznie trzeba żyć dalej ? Przecież w moim życiu i tak nic się nie zmieni , zawsze będzie ciągle szara nudna rzeczywistość ...
                                                                         ****
                                                            Ciąg Dalszy Nastąpi
***********************************************************************************
A więc nie mogłam się powstrzymać nad dodaniem 9 Rozdziału :3 Przepraszam z góry za błędy które robię . I no cóż jestem ciekawa , jak wam się podobał rozdział i czy wciągnęliście się w tego bloga ? Czekam na wasze komentarze z waszymi opiniami ;) //Kinga

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O WoW.. Rik nie powinien sie tak zachować. Ale to twój pomysł i wierze ze na pewno masz wyśmienity pomysł na następny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny. Życzę weny w pisaniu :D

    8 grudnia 2013 06:45

    OdpowiedzUsuń
  3. Co najbardziej rzuca się w oczy? Odpsępy przed znakami interpunkcyjnymi. Odspępow przed nimi się nie wstawia! Poza tym widzę kilka błędów, zarówno ortograficznych (niewiele), jak i stylistycznych (niestety już nieco więcej). Radzę, popracuj nad tym! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdziwiło mnie zachowanie Rikera o.O
    Po za tym rozdział świetny :))
    Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po waszych komentarzach widzę że jesteście bardzo zaskoczeni zachowaniem Rikera , a więc już tłumaczę bo to jest trochę tajemnicze ? W każdym bądź razie pragnę przypomnieć że kiedy Riker chciał zabrać z tam tond Dianę ona wyraźnie podkreśliła że nigdzie z nim nie pójdzie , oraz to akuratnie nie było dosłownie napisane , ale dziewczyna nie chciała aby mówił komuś gdzie się znajduje , dlatego podczas rozmowy z Rossem nie chciał mu powiedzieć co jest ważniejsze od R5 , ale spokojnie to wszystko się jeszcze wyjaśni , albo i nie xD Nie chcę już więcej niczego zdradzać ;)

      Usuń
  5. Co do rozdziało to świetny. Ale Riker? Trochę się zdziwiłam. Co do tych odstępów przed znakami interpunkcyjnymi to mi nie przeszkadzają. A ortograficzne? Chmmm... No może i są ale ja nie jestem lepsza.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę powiedzieć, że ja jak chyba wszyscy powyżej jestem zaskoczona zachowaniem Rikera (No właśnie, mojego Rikera! :D), ale chyba bardziej ciekawa, co tam dalej wymyślisz. Liczę, że już niedługo dodasz kolejny rozdział (:

    ~ Cat.

    OdpowiedzUsuń