sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 10

**********************************Narrator********************************************
Chłopak udał się do kawiarni. Wchodząc zobaczył Ross'a siedzącego przy stoliku, który znajdował się w kącie.
-No na reszcie! Co tak długo! Dłużej się nie dało! -wykrzyknął zdenerwowany
-Przyszedłem najszybciej jak mogłem!- odpowiedział Riker
-I co, zgodziła się?- zapytał młodszy
-Jeszcze z nią nie rozmawiałem
-Do cholery stary jutro kręcimy a ty mi mówisz, że ona nic o tym nie wie!
-To nie jest takie proste, ona ma ciężką sytuacje życiową!- powiedział podniesionym tonem najstarszy
-Słuchaj gówno mnie to obchodzi! Masz ją tu jutro ściągnąć! Wiesz co z nami będzie jak jutro tego nie nakręcimy! To jest nasza życiowa szansa debilu!
-Czy ty się w ogóle słyszysz!
-Posłuchaj, masz tu jutro przyjść z Dianą nie wiem jak to zrobisz i szczerze gówno mnie to obchodzi, ale jeżeli tego nie zrobisz to powiem jej całą prawdę, a do filmu weźmiemy Amelię! -wytłumaczył i zagroził Ross
-Okej, zrobię wszystko co w mojej mocy- powiedział zrezygnowany Riker, wiedząc że obydwaj siedzą w tym po uszy i nie wywinie się z tego.
-Teraz muszę iść Rydel, Rocky i Ratliff nie mogą niczego podejrzewać i pamiętaj jutro o 12.00 jesteście tu taj we dwójkę!- powiedział blondyn i wyszedł.
Riker został tam i nie wiedział co ma ze sobą zrobić, rozmyślał dlaczego on się w to wpakował, dlaczego się na to zgodził. Nie wyobrażał sobie tak tego, faktem na początku wszystko wydawało mu się w porządku, dopóki Diana nie zaczęła się mu zwierzać, w tedy poczuł coś do niej i było mu coraz trudniej, oswoić się z tą myślą że musi zadać jej cios prosto w serce, a dziewczyna po raz kolejny będzie cierpieć. Co prawda na początku propozycja kusiła, kusiła nagrodą za to, wcześniej się nie zastanawiał jakie mogą być konsekwencje. Chłopak dopiero teraz zdał sobie sprawę, że dziewczyna może mu już nigdy więcej nie zaufać, ale wiedział, że musi to zrobić.
Po jakiejś godzinie wyszedł w końcu z kawiarni i wędrował po mieście, dalej zadając sobie pytanie dlaczego się na to zgodził. Minęły jakieś 4 godziny, a on dalej wędrował po mieście, jednak wiedział, że musi porozmawiać z Dianą i ściągnąć ją jutro do kawiarni. Wie, że jeżeli powie jej prawdę to się nie zgodzi, tak więc będzie musiał skłamać. Blondyn nie wiedział czy po tym wszystkim będzie potrafił spojrzeć dziewczynie w twarz, bo nadal nie rozumiał swojego postępowania, co mu przyszło do głowy że zgodził się na coś takiego. Po chwili wszedł w głąb lasu, i zobaczył polanę tam gdzie była wcześniej Diana, dziewczyna dalej tam siedziała. W pewnym momencie poszedł do niej i zaczął mówić
-hej , jak się czujesz? Wszystko okej?-zapytał z troską w głosie
Dziewczyna miała ochotę odpowiedzieć, że nic nie jest okej, ale ze względu na to że była bardzo skryta zamilkła
-Hej , słyszysz mnie? Diana bardzo cię przepraszam, że tak cię zostawiłem, ale to była bardzo nagła sytuacja, a nie chciałem mówić Rossowi, że jestem przy tobie, no nie bądź taka, uśmiechnij się i przytul się do mnie -mówił delikatnie i pewnie
*************************************Diana*****************************************
Miałam ochotę przytulić się do niego i mu to wszystko wybaczyć, ale coś nie dawało mi spokoju...Dlaczego on jest taki spięty i poddenerwowany ...Postanowiłam spytać wprost co się dzieje, lecz przed tym wtuliłam się w jego, a on mnie objął
-Riker... co się dzieje?-spytałam z troską w głosie
-Nic, dlaczego tak myślisz?
-Widzę, że jesteś poddenerwowany i spięty, kilka godzin temu taki nie byłeś
-Diana, posłuchaj wszystko jest ok.
-Na pewno?-spytałam po raz kolejny
-Tak, tylko obiecaj mi, że jutro nigdzie nie pójdziesz, że będziesz cały czas tutaj ok.-powiedział Riker , a ja nie wiedziałam w ogóle o co mu chodzi
-Ale czemu?
-Po prostu boję się o ciebie i nie chcę, aby coś ci się stało. Tutaj jesteś bezpieczna i nikt cię nie znajdzie i chyba obydwoje tego chcemy, prawda?
-No chyba tak ...-powiedziałam niepewnie. Następnie Riker dotknął ręką mojej twarzy i delikatnie dotknął moich ust. W prawdzie nie wiedziałam co zrobić, bo bolało mnie to że w tedy tak mnie zostawił a ja straciłam sens życia, ale cieszyłam się że znowu jest przy mnie , tak więc odwzajemniłam pocałunek. Po chwili on położył się na trawie, a ja obok niego i leżeliśmy tak wpatrując się w gwiazdy, po dłuższym czasie w końcu zasnęliśmy.
*********************************** Narrator***************************************
Rano blondyn bardzo wcześnie wstał i powoli oraz po cichu, aby nie obudzić nastolatki, wziął kartkę oraz długopis i zostawił na niej krótką wiadomość ''Musiałem iść. Nie bądź na mnie zła, kiedy wrócę obiecuję że wszystko ci wytłumaczę. Nie martw się o mnie i nigdzie nie idź. Najpóźniej będę wieczorem. Twój Riker'' Następnie położył kartkę przy niej i sam odszedł ze smutkiem...
***********************************CDN*******************************************
No to mamy 10 Rozdział :D Mam nadzieję że się podoba :D No i że was zaciekawił no i przede wszystkim czy jesteście ciekawi o co chodziło Rossowi no i jak potoczą się dalej ich losy :) Czekam na wasze komentarze:* //Kinga

2 komentarze:

  1. Jak słodko :3 Genialna ta końcówka z Rikerem i Dianą.
    Pisz szybko, bo nie mogę się doczekać, aby się dowiedzieć, o co chodziło Rossowi :D Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jest super i czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń